Autor |
Wiadomość |
Morgarn |
Wysłany: Pią 21:58, 03 Lut 2006 Temat postu: |
|
Nic przeciesz mówię że jest bardzo orginalna. |
|
|
Michał |
|
|
robin |
Wysłany: Wto 13:19, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
Co masz do jego sygnatury? Przynajmniej on nawiązuje tu do komiksowej klasyki... |
|
|
masterQ |
Wysłany: Śro 20:23, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
Najlepszy jest numer z wybielonym Gandalfem |
|
|
Morgarn |
Wysłany: Śro 20:02, 21 Gru 2005 Temat postu: |
|
Michał masz normalnie bardzo orginalna sygnature. |
|
|
Michał |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Pon 19:16, 19 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
|
|
Morgarn |
Wysłany: Wto 16:32, 13 Gru 2005 Temat postu: |
|
Panowie to nie maraton uśmiechu normalnie post goni posata dajci mi też cos kurcze wszystko już powiedzieli .KAwalaże |
|
|
robin |
Wysłany: Pon 21:30, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
Dwóch pijaczków siedzi w knajpie.
-Wiesz, Józuś, gdy byłem kawalerem, to przestało mnie bawić łażenie po knajpach.
Dlatego się ożeniłem.
-I co?
-I teraz znów mnie bawi....
Jak mężczyźni sortują pranie?
na "brudne" i "brudne, ale jeszcze można założyć"
Jakie jest ulubione ćwiczenie męzczyzn na plaży?
Wciąganie brzycha na widok każdej laski w bikini. |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Pon 19:33, 12 Gru 2005 Temat postu: Re: Lol |
|
Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść z żoną?
- Bo ta cholera nic tylko cały czas szwendała się po knajpach.
- Pije?
- Nie, tylko ciągle za mna łazi.
Pewnego dnia ojciec poruszył ze swoją córką temat małżeństwa.
- Znalazłabyś w końcu sobie jakiegoś faceta na męża.
- A po co mi facet skoro mam wibrator.
Kilka dni później po powrocie do domu zastaje pijanego jak bela ojca zanurzajacego jej wibrator w szklance wódki.
- Co ty wyprawiasz tato?
- Jak to co? Pije ze swoim zięciem- odpowiada zdziwiony tatuś.
Naczelnik więzienia przepytuje swoich pracowników w związku z ucieczką znanego oszusta karcianego:
- W jaki sposób mógł uciec?
- To proste panie naczelniku. Miał klucze.
- Ukradł komuś z was?
- Nie. Uczciwie wygrał w karty.
Misiek był znanym w okolicy piajkiem, który wszystko potrafł przepic. Jego całkowitym przeciwieństwem był zając. Gdy pewnego dnia wioecznie zalany misiek zobaczył Zajączka za kierownicą " malucha" pyta go:
- Skąd to Zając masz?
- Jak się oszczędza to się ma.
Na drugi dzień ponownie zalany misiek widzi Zajączka tym razem w Polonezie:
- Skad to masz?
- Jak sie oszczedza to sie ma.
Trzeciego dnia przed Zajączkiem zatrzymuje się najnowszy model Mercedesa, z którego wysiada pijany jak bela Misiek:
- Jak się sprzeda butelki to się ma- tłumaczy zdumionemu Zajączkowi.
Pewnego dnia do sklepu Miska przyszedł Zajączek i pyta:
- Są śledzie w marmoladzie?
- Nie ma czegos takiegho w moim sklepie.
Drugiego dnia ponownie przychodzi do sklepu Zajączek:
- Sa śledzie w marmoladzie?
- Nie, nie ma- odpowiada sprzedawca.
Sytuacja powtarza się kilka razy, aż w koncu za 10 razem Misiek wybucha:
- Zając. Jeszcze raz mnie zapytasz o śledzie w marmoladzie to ci jajca poprzybijam do drzwi gwoździami.
Następnego dnia przychodzi Zajączek i pyta:
- Są gwoździe?
W Wachocku otwarto samoobsługowy sklep. Pewnego razu przychodzi sołtys i zamawia szynke. Sprzedawca wręcza zdziwionemu sołtysowi siekiere i wyjaśnia:
- To sklep samoobsługowy. Świnia biega za sklepem. |
|
|
robin |
Wysłany: Pon 16:41, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
Puk,puk.
-Kto tam?
-Sąsiadki.
-Nie ma siatek.
Siedzi dwóch pijaków w barze. Piją ostro aż do północy. Nagle jeden mówi:-Idę na chatę, bo mnie stara zabije.
-he he, a ja jeszcze nie mam sarej.
-Szczęściarz. A gdzie mieszkasz?
-Na Gnojnej
-Ty, ja też! W korym bloku?
-Pierwszym od lewej.
-Ja też!Które piętro?
-Czwarte.
-Ty, ja też! Całe zycie byliśmy sąsiadami i nie wiedzieliśmy! Mieszkanie?
-32.
-Ty, to niemożliwe...To moje...zaraz...Walduś?
-Tata? |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Pon 13:19, 12 Gru 2005 Temat postu: Re: Lol |
|
Przyprowadza Arab swojego wielbłada do warsztatu samochodowego:
- Zrób pan coś. Do Kairu mam jeszcze 200 kilometrów, a on nie chce za nic się ruszyć.
- Dawaj do pan na kanał.
Gdy zwierze jest już na kanale mechanik bierze największy młot po czym z całej siły wali biednego wielbłąda w jaja. Zwierze od razu z bólu wybiega z warsztatu i pędzi przed siebie.
- Wszystko O.K. Tylko jak ja go teraz złapie?
- Nic trudnego. Stawaj pan na kanał.
Przed pałącem sułtana zatrzymuje sie autokar pełen kobiet w podeszłym wieku. Sułtan pyta swojego lokaja:
- Znowu jakaś wycieczka turystyczna?
- Nie. To tylko pańskie teściowe przyjechały z wizytą.
Pewien rolnik za dopłaty z UE dokonał zakupu automatycznej dojarki. Gdy żona pewnego dnia wyjechała na kilka dni a jemu bardzo zachciało się sexu wsadził swoje klejnoty do przewodu dojarki. Wszystko byłoby o.k., gdyby nie fakt, że nie mógł jej potem odłączyć od ciała. Zdesperowany zadzwonił do sklepu, gdzie nabył dojarke i zapytał co sięę robi, gdy przewód nie chce się odłączyć. Sprzedawca:
- Niech się pan nie martwi. Ta dojarka odłącza się sama, gdy w zbiorniku znajdzie się conajmniej 20 litrów. |
|
|
robin |
Wysłany: Pon 12:13, 12 Gru 2005 Temat postu: |
|
Leszek Miller umarł i trafił do piekła. Tam diabełek go instruuje: To jest kadź polityków. Kto mało nakradł i naszkodził krajowi, temu smoła przypieka tylko pięty. Kto więcej, całe podeszwy stóp. Kto więcej, temu nogi do kostek i tak dalej....
Miller wchodzi do kadzi i smoła sięga mu do pasa. Patrzy, obok stoi Jaruzelski. Też sięga mu do pasa. Miller się wpieprzył i woła diabła.
-Co to ma być, niby tyle nagrzeszyłem, co Jaruzelski?
Diabeł kombinuje,drapie się po głowie, i nagle krzyczy:
-Jaruzelski! Nie rób se jaj! Złaź z Bieruta! |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Nie 12:13, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
Przyyszedł sobie pewnego razu Zajączek do burdelu i pyta:
- Czy jest Niedźwiedzica?
- Jest zajęta.
- Jest Wilczyca?
- Też zajęta.
- A jest może Lisica?
- To samo.
- Więc co jest?
- Teraz jest wolna Pytonica.
- Niech będzie mówi zajaczek po czyM płaci i wchodzi do pokoju, gdzie Pytonica od razu go połyka, ale nachodzą ją wątpliwości:
- Hmm...śniadanie jadłam, obiad, podwieczorek też. Kolacja za 2 godzinki..rany to mój klient. Po chwili wyrzyguje Zajączka, który doprowadzając się do porządku mówi:
- Jak bierzesz do ust to mogłabyś uważać.
Rozmawiają dwie emerytki:
- Pamietasz jak w młodości chciałyśmy być podobne do Brigdet Bardott?
- Pewnie, że pamiętam.
- Teraz jesteśmy do niej podobne. |
|
|
robin |
Wysłany: Sob 23:35, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
Idzie narąbany w trzy dupy Kowalski ulicą i nagle wpada na drzewo.
-Przepraszma pana najmocniej...
Wpada na drugie
-Ooj, przepraszam bardzo....
Trzecie
-Proszę wybaczyć, prezesie....
W końcu poobijany siada na ławkę i mówi:
-Poczekam, aż te sukinkoty przejdą....
Idzie zajączek przez las i widzi pod drzewem pół litra.
-Ooo, wódeczka jest!
Bierze i kica dalej. Zajączka zobaczyła lisica.
-Ooo, wódeczka i zakąska jest!
Lisicę zobaczył wilk.
-Ooo, wódeczka, zakąska i ruda dziwka!
Wilka zobaczył niedźwiedź.
-Ooo, wódeczka, zakąska, ruda dziwka, i jest jeszcze komu w mordę dać! |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Sob 22:57, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
W autobusie pewien stary, wysuszony babsztyl mówi murzynowi, który zajął jej miejsce, że w tym kraju takim starym damom jak ona się ustępuje.
- A w moim kraju takie stare baby jak ty się zjada.
Rozmawiają dwie muchy:
- Stary. Nie jestem pewien, ale chyba wdepnąłem nogą w gów....
- Nie gadaj tyle tylko daj oblizać.
W sejmie rozmawiaja dwie pchły:
- Stary, gdzieś ty sobie tak złamał nogę? Na lodowisku?
- Nie. Na łysinie Józefa Oleksego.
Pewnego dnia Zajączek uciekał przed żądnym krwii Miśkiem. Wpada na polanke, gdzie opala się na kocyku naga Lisiczka.
- Lisiczko. Ratuj, bo jak mnie Misiek dorwie to zostanie ze mnie mokra plamka.
- A gdzie ja cię ukryje? Tu wokół ani krzaczka.
- To może ja ci wskocze do dziurki miedzy nogami?
- Wiesz Zając..lubie cię. Wskakuj.
Gdy Zajączek się schował wpadł na polanke Misiek rzucający bluzgami.
- Te Lisica. Zająca nie widziałaś?
- Nie.
- A olać zająca. Podobasz mi się. Mam na ciebię ochotę.
- Miśku. Jeteś odpychający i wali ci z paszczy. Nigdy ci nie ulegnę.
- Jestem silniejszy. Zgwałce cię.
Wiąże delikwentke i zagląda do jej " skarbu", gdzie zauważa przerazone oczka Zajączka.
- A co to k....a jest?
Na co Zajączek przerażonym głosikiem:
- AIDS, AIDS.
Późnym wieczorem Misiek spotyka Zajączka niosącego dość spory TV.
- Zając. Skąd to masz?
- A od Lisicy.
- Od Lisicy? Przecież ona jeest niezwykle skąpa.
- Też tego nie rozumiem. Godzinke temu zaprosiła mnie do siebie, dała drinka, pocałowała, rozebrała się, zgasiła światło po czym kazała brać co ma najlepszego. Więc zabrałem TV.
- Głupi Zajączku. Trzeba mnie było zabrać ze sobą. Wzielibyśmy lodówkę.
Pewnego dnia Zajączek udał się do domku Lisów, gdzie zastał Lisiczkę.
- Te Lisica. Chcesz zarobić 100 dolców?
- Tak.
- To mnie pocałuj.
Pocałowała go.
- Chcesz zarobić kolejne 100 dolców?
- Tak.
- To się robierz.
Rozebrała się.
- Jeśli chcesz trzecią stówke to musisz iść ze mną do wyrka.
Po dłuższych oporach godzi się na to. Pół godziny później Zając opuszcza lisią norę zostawiając Lisicy 300 dol. Wieczorem wraca Lis i pyta żone:
- Był może tu dziś Zając?
- A tak. Był.
- A przyniósł cwaniak 300 dolarów, które ode mnie pożyczył? |
|
|
robin |
Wysłany: Sob 14:18, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
Młoda para robi "to" za pomocą rąk.
-Kochanie, zejmij ten pierścionek, bo mnie drapiesz.
-To nie pierścionek, tylko zegarek.
W autobusie
-Panie, nie pchaj się pan.
-Prosze mnie puścić, ja mam jajka.
-Każdy ma, proszę pana!
-Ale ja mam kurze! Kurze jajka! Jeszcze się potłuką!
-A, inwalidę trzeba przepuścić... |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Sob 14:11, 10 Gru 2005 Temat postu: Re: Lol |
|
Lata praktyki. Od najmłodszych lat oglądałem mnóstwo seriali i filmów komediowych. Do tego jeszcze gazetki z dowcipami wydawane przez Szczepana Sadurskiego.
Pewnego dnia młoda żona wraca do domu z lampą na co jej 70-letni mąż się pyta:
- Na co ci ta lampa?
- A wiesz. Chociaż jedna rzecz wtym domu musi stać.
Pewnego dnia skacowany gość budzi się w łóżku, a obok niego leży wyjątkowo gruba baba. Pod pościelą znajduje całe mnóstwo krwi, a między zębami wyczuwa jakąś nitke. Wyciągając ją modli się:
- Panie. Spraw, aby to była nitka od herbaty.
Sklep mięsny za komuny. Dopycha sie w końcu babka do lady i pyta:
- Jest cielęcina?
- Nie ma.
- Jest wieprzowina?
- Nie ma.
- Jest może boczek?
- Nie ma.
- To może jest drób?
- Też nie ma.
- To co jest?
- Jest otwarte. Od 8 do 18.
W ciemnym parku przytula się młoda parku. Ona:
- Józek. Zdejmij te okulary, bo mi rajstopy podrzesz.
Po chwili:
- Już je lepiej załóż, bo liżesz ławke. |
|
|
Morgarn |
Wysłany: Sob 13:06, 10 Gru 2005 Temat postu: |
|
EJ Skandal!!! ,masz fajne poczucie humoru |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Pią 22:04, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
Spotykają się dwaj kumple:
- Józek, gdzie byłeś przez te kilka dni?
- W szpitalu. Usuwali mi migdałki.
- A czemu masz taki niski głos?
- Bo podczas operacji ustawili mnie w odwrotnej pozycji.
Pewien skromny student udał sie do burdelu i pyta Burdelmame czy za pięć złotych dostanie jakąś panienke.
- Chłopcze- w tym kraju żadna normalna dziewczyna nie da ci dupy za 5 zł.
- Ale mnie się tak chce...
- Jest jedno wyjście. Za 5 zł dupy daje nasz palacz z kotłowni pan Witek.
- Niech będzie mówi student po czym udaje się do kotłowni.
Na miejscu zastaje na kupie wegla pana Witka- grubego i brzydkiego faceta w równie paskudnym berecie.
- Czego chcesz?
- Ja.....Burdelmama mówiła mi, ze pan za 5 zł....
- Acha mówi Witek po czym sciąga gacie i opiera się o piec
- E panie Witku. Ja jeszcze nigdy z facetem. Może, by mnie Pan tak wsparł jakoś.
- Dobra. Kocham Cie.
Pewnego razu na spacerze z ojcem Jsio pyta się na widok burdelu co to za budynek. Ojciec mętnie tłumaczy:
- To jest synku e.... dom.....rozkoszy.
- Nastepnego dnia Jsio ukradł ojcu dwie dychy po czy udał się do burdelu, gdzie położył kasę przed nieco skołowaną burdelmamą i mówi, że chce zaznać rozkoszy. Wtedy burdelmama zrobiła mu cztery kromki chleba z miodem. Po powrocie do domu Jasio chwali się ojcu:
- Byłem dziś w tym domu rozkoszy .
- I co pyta?- przerażony ojciec.
- Trzem dałem rade, a czwartą tylko wylizałem.
Jasio po powrocie do domu pyta ojca co to jest potencja. Zakłopotany stary nie wie co powiedzieć. Na szczęście wyręcza go żona:
- Potencja Jasiu to cos czego Twój ojciec od dawna nie ma.
Rozmawiają dwa przedszkolaki:
- Co to jest miłość francuska?
- A to jest wtedy, kiedy się całuje w te miejsca, gdzie się robi siku
- Acha, ale w deskę czy w muszlę klozetową? |
|
|
robin |
Wysłany: Pią 21:33, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
Dialog w metrze:
-Panie, walizki pan zapomniał!
-Allach Akbar!
Koleżanka do koleżanki:
-Po raz pierwszy od 20 lat ucieszyłam się na widok męża. Wezwali mnie na identyfikację zwłok. |
|
|
Skandal!!! |
Wysłany: Pią 17:43, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
Idzie sobie Czerwony Kapturek przez lasek do babuni. W pewnym momencie napada ja wilk i gwałci kilka razy. Gdy już jest po wszystkim:
- Wilku, a czy ty masz zaświadczenie, że nie masz AIDS?
- A pewnie, że mam- mówi z dumą
- Teraz to możesz je sobie teraz podrzeć.
Idą sobie dwa pedzie brzegiem rzeczki, gdzie spotykają wędkarza, któremu proponują alkohol. Facet wypija jedną flaszkę wódki i nic. To samo o drugiej, trzeciej i czawartej. W koncu wypija łyczek whisky i pada nie przytomny. Pedzie go gwałcą. Spotykają się po tygodniu w tym samym miejscu i ponownie proponują mu alkohol.
- Dobrze, ale bez whisky. Bo do dziś mnie po tej waszej whisky dupa boli. |
|
|
Morgarn |
Wysłany: Pon 16:45, 05 Gru 2005 Temat postu: |
|
Było sobie spodkanie żulów pod blokiem
Jeden z nich mówi ej Zenek dlaczego na mnie mówią dżin
Bo jak otwieramy flache to się odrazu pojawiasz |
|
|
robin |
Wysłany: Pon 12:10, 05 Gru 2005 Temat postu: |
|
Pan z kobietą w łóżku. Tuż po seksie. Facet widzi zdjęcie mężczyzny.
-Kto to jest?
-Zgaaadnij...
-Twój chłopak?
-Nieee....
-Brat? Ojciec?
-Nieee....To ja. Przed operacją. |
|
|
masterQ |
Wysłany: Nie 19:30, 04 Gru 2005 Temat postu: |
|
Panna z gosściem w łóżku. Tuż po seksie.
Ona: - A ty miły, AIDS to na pewno nie masz?
On: - Absolutnie nie, kochana!
Ona: - Chwała Bogu misiu, bo już bałam się, że drugi raz to złapię. |
|
|